W zasadzie nie wiedziałem na co idę. Reżysera filmu, Macieja Bochniaka, nie znałem z żadnych wcześniejszych dokonań, dopiero po seansie dowiedziałem się, że to film debiutanta. I trochę przebija sie tutaj maniera młodego twórcy. Pamiętacie, jak Basia Białowąs w rozmowie z krytykiem filmowym zarzucała, że nie dostrzeżono wszelkich nawiązań w jej dziele? Bochniak nie jest taki pretensjonalny, bo nawiązuje do filmów ogólnie znanych, ale podobnie jak w przypadku "Big Love" - one do niczego nie prowadzą. Już lepiej prezentuje się metafora disco polo jako towaru, na którym (jak na wielu innych) próbowano się wzbogacić wraz z raczkującym jeszcze kapitalizmem. Bardzo trafne są te obserwacje i szczerze się uśmiałem, widząc producentów, fabryki kaset czy programy telewizyjne będące parodią tych polsatowskich.
Film dowodzi mojej długo formującej sie tezy. Dzisiaj już nie będę mówił tego nieśmiało ani drapał się po głowie - Dawid Ogrodnik to cholerna zdolniacha jest. Jego rola emanuje czymś innym niż postacie, w które wcześniej się wcielał. Poważnie. Pełne propsy. To naprawdę świetne kameleoństwo. Mam nadzieję, że kariera mu się nie zeszmaci. Na drugim planie dzielnie sobie brykają też inni, większość to postacie przerysowane, a szczegolnie Polak grany przez Tomasza Kota. Przesada, ale przynajmniej czasami jest zabawnie. I gra gitara, disco polo show.
Nie wiem, no. Pomóżcie mi i sami rzućcie okiem na "Disco Polo", choć niekoniecznie w kinie, bo znajdą się tacy, którzy wyciągną do mnie łapkę po zwrot kasy za bilet. Niby to trafny w kilku obserwacjach i pełny energii debiut, ale ma też swoje problemy. No i dobrze wyglada. Dobrze zmontowano. Dobrze udźwiękowiono. Chyba najbardziej to nie pasiły mi te popkulturowe nawiązania, jakby reżyser był świeżo po egzaminie z "kultowych filmów amerykańskich drugiej połowy XX wieku", no i musiał się pochwalić, że zdał. A tak poza tym to może być.
5/10
[Jakub Koisz]

pewnie, że może być, nawet bardzo :) ja się ciesze, że taki film powstał, przecierający szlaki kinematografii rozrywkowej, która, nie oszukujemy się, bardzo kuleje. A tu został zrobiony dobry film, ze świetną obsadą, niezłym humorem i w konwencji pomieszania gatunków i mam nadzieje na wiecej takich filmów :) debiut to jest trudna sprawa, a tu mamy nawet dwóch debiutantów, ale myśle, ze poradziali sobei całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobał, a to że miał wiele nazwiązań do kinematografi było jego siłą. Dzieki temu film był nie tylko rozrywką, lecz także przyjemną zagadką dla co wprawniejszych kinomaniaków:)
OdpowiedzUsuń